Forma kursu – e-book uzupełniony lekcjami w formie wideo.
■
Przerabiając nasz kurs dostajesz dostęp do wiedzy osób, które swoje umiejętności zdobywały latami. Niewiele jest scenariuszy, których jeszcze w swoich karierach nie przerobiliśmy. Mamy na swoich kontach utopione drony, rozbite drony, drony stopione w wulkanie, kilkuminutowe loty na pustej baterii, zerwany wielokrotnie zasięg, walki z silnym wiatrem, ucieczki przed ptakami i godziny spędzone na rozmowach z działem obsługi klienta DJI. Przełożyło się to na naprawdę ogromne doświadczenie i pewność siebie podczas dronowania w różnych warunkach. DRONOBOOK to też dwa różne spojrzenia na dronowanie, dzięki czemu możesz wyciągnąć dla siebie jeszcze więcej.
■■
Nie zostawiamy cię z nową wiedzą samego_j. Masz bezpośredni dostęp do nas na profilu kursowym – w wiadomościach prywatnych czy w komentarzach chętnie odpowiemy na wciąż nurtujące cię pytania. Dodatkowo będziesz mieć możliwość wzięcia udziału w lajwach, podczas których również będziesz mógł_ogła uzyskać nasze wsparcie.
■■■
Staraliśmy i wciąż staramy się poruszyć każdy możliwy temat dronowy, ale w naturalny sposób coś mogło nam umknąć. A zamysł DRONOBOOKA jest prosty – to kurs dla uczestników, więc uczestnicy mają wpływ na to, co w nim będzie. Uważasz, że nie poruszyliśmy ważnego tematu? Warto zagłębić się bardziej w jakieś zagadnienie? Czegoś ci brakuje? Będziesz mógł_ogła nam dać o tym znać w cyklicznych ankietach, a my dogramy brakujące materiały. To ty decydujesz czego chcesz się od nas nauczyć.
■■■■
DRONOBOOK to żywy organizm. Lekcje, do których dostajesz teraz dostęp to tylko początek. Kurs będzie wciąż uzupełniany i aktualizowany, a ty kupując raz już zawsze będziesz mieć dostęp do nowej wiedzy.
■■■■■
Skoro kurs ma się wciąż rozwijać, to naturalnie jego cena będzie adekwatnie rosnąć. Kupując dostęp teraz masz więc pewność, że nigdy już DRONOBOOK nie będzie dostępny ani w takiej, ani w niższej cenie.
■■■■■■
Misją DRONOBOOKA jest stworzenie dronowej społeczności, w ramach której będziemy mogli czerpać od siebie wzajemnie wiedzę i motywację. Mamy nadzieję, że w 2025 roku przełoży się to na warsztaty dronowania, w których udział będą mogli wziąć jedynie nasi kursanci.
Nie wiesz o co chodzi? – Nic dziwnego, bo to raczej nie jest częste.
Sprawa wygląda tak:
Przerabiasz kurs > wyciągasz wnioski >
piszesz nam czego twoim zdaniem brakuje > zgłębiamy wiedzę >
nagrywamy materiały >
spędzamy godziny na dogrywaniu, skracaniu i tworzeniu pigułki wiedzy, którą będziesz mógł_ogła połknąć w kilka minut >
dostarczamy ci nowiutki zestaw wiedzy >
twoje umiejętności jeszcze bardziej rosną.
Pierwszy taki kurs, na który masz wpływ, jak będzie wyglądał. Serio
Z dronami ma póki co tyle wspólnego, że lubi wrzucać na instagrama dronowe ujęcia. Pilnuje w nich ładnych kolorów i odpowiednio dobranej muzyki, bo ma świra na punkcie estetyki.
Przyznaje bez bicia, że dopiero zaczyna się przełamywać do samodzielnego latania dronem. Za to uwielbia wymyślać niemożliwe do nagrania ujęcia, które Krzysiek – w pocie czoła i wykrzywiając palce na sterowaniu w chińskie 8 – realizuje. Niewykluczone, że to właśnie dlatego chłop tak dobrze lata dronem!
Krzyśkowi nie wystarczy wiedzieć, że coś działa. Musi wiedzieć dokładnie jak, dlaczego i czemu akurat w ten, a nie inny sposób. Z tego powodu możesz być pewny_a, że wszystko o czym mówi w naszym kursie zostało dokładnie sprawdzone, wyliczone i przetestowane. Lubi wymyślać rzeczy od podstaw, co przekłada się na kreatywne dronowe kadry. Swoją przygodę z dronami zaczął od modelu DJI Phantom 4. Od tamtej pory, a było to prawie 6 lat temu, nie wyobraża sobie, żeby w jego plecaku nie było przynajmniej jednego drona.
Marcin dronuje od sześciu lat – pierwszego drona kupił na Hawajach i był to DJI Mavic Air. Uwielbia dopracowane kadry, więc często stara się je stworzyć pracując nad nimi do momentu aż dojdzie do perfekcji. Czasem trwa to kilkadziesiąt sekund, czasem pół baterii. W swoich lekcjach postara się przekazać Ci to podejście. Wszystko stara się tłumaczyć na chłopski rozum, używając czasem zabawnych, a czasem po prostu dziwnych metafor.